Witajcie :)
Dziś coś z serii zaległych i tych mega kalorycznych ale nie słodkich. Idealnie sprawdza się jako zimowa przekąska "lekko" idąca w nasze nieszczęsne "boczki", ale co zrobić jak to takie dobre. ;) Nie bójmy się! Raz na jakiś czas nam nie zaszkodzi ;)
Składniki:
500 g świeżej słoniny bez skóry
4 cebule
sól
1 łyżka masła
Sposób przygotowania:
Słoninę kroimy w drobną kostkę, wrzucamy do garnka i wytapiamy na niewielkim ogniu. Cebulę kroimy w piórka i podsmażamy na odrobinie masła do czasu aż lekko się zrumieni. Gdy wytopiony tłuszcz zacznie się ścinać dodajemy cebulkę oraz sól do smaku i wszystko razem mieszamy. Przelewamy do naczynia i odstawiamy w chłodne miejsce.
*Wybaczcie, dziś nie będzie tabeli kalorii, ale chyba nie chciałabym widzieć ile ich tam jest ;)
Swojskie smaki :)
OdpowiedzUsuńz chęcią bym zjadła taką kanapeczkę i ogórka kiszonego do tego!!!:)))
OdpowiedzUsuńo tak, ogórek pasuje idealnie
UsuńOj lubie takie cosik ...od czasu do czasu.Moj syn ostatnio, na liscie zakupow ,,co kupic w Polsce,, dopisal-slonine...hmmm tutaj takiej dobrej nie ma jak w Polsce;)
OdpowiedzUsuńI do tego ogóreczek! Niebo w gębie! :)
OdpowiedzUsuńJa się wcale nie boję i słoiczek mam w lodówce :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam taki domowe smalec :)
OdpowiedzUsuńCzy zima czy nie.. trzeba wypróbować ;-D
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
stęskniłam się za domowym smalcem :) bardzo lubię z kiszonym ogórkiem...
OdpowiedzUsuńOj tak, kiszony ogórek pasuje idealnie
Usuń